Czy robienie faworków w tłusty czwartek kwalifikuje się pod opiekę nad dochodzącym do zdrowia po operacji mężem?
On twierdzi , że tak a ja mam wątpliwości :)
Ja tam ze słodyczy to najbardziej lubię frytki,smażonego halibuta i surówkę z kiszonej kapusty z cebulką,marchewką i tartym jabłuszkiem oraz Riesling lodówki co by dopełnić się. :o)
A widzisz, niczym się nie różnimy, mamy jednakowe apetyty. Ja mam apetyt na sąsiadkę a Twój sąsiad ( skoro ma skłonności do podglądania) pewnie za oknem mlaska mniam mniam, smakosz cholerny jeden ! Żeby on za karę dostał wiecznego uwiądu, wsiowy zbereźnik zaokienny !
Co do różnicy można by się małej lub nieco większej dopatrzeć, ale to tylko szczegóły.Ważne ze lubimy ryby. :o)))
Nie wiem ( bo jestem bardzo roztargniony) czy to do mnie z tymi smakami, dlatego zamknę japę bo mógłbym palnąć ( jak Bul cietrzewia) jakąś gafę i obdarto by mnie z wypielęgnowanej skóry, na oczach Gości odwiedzających wieś w której Bratnia jest zameldowana. Zatem wkładam mordę w kubeł, ooo... resztki grzańca ktoś nie dopił... Ale mi się trafiło...
Hmm, mam tutaj pewne obawy co do frytki z majonezem. Bowiem przez internetowe światłowody fama raz niosła,że jakaś krewka dziewczyna w ten sposób wystraszyła diabłu ducha winnego natręta. Kiedy gawiedź chciała się od niego dowiedzieć dlaczego się tak wystraszył, wówczas wytłumaczył czym jest średnia przyjemność polegająca na zrobieniu mu majonezu przy frytce za sprawą siarczystego kopa. Podobno widywano go po tym wystraszeniu noszącego pas cnoty jako pewne zabezpieczenie przed majonezem. :o))
A niech go Apis wydutka na strychu, podobnie jak jeden warszawski Gavroche który wystrychnął kiedyś dutka leminga paradującego w brudnym kapeluszu, ledwo umytego,chcącego w trzy karty na Kercelaku zarobić stówę. Niech mu gały kataraktą zajdą, a animusz spadnie do Celsjuszowego zera, albo jeszcze niżej! Gdzieś tak do kostek! Żeby mu ta lornetka spadła na posadzkę i na zawsze straciła justunek. Wówczas po wydłubaniu organicznej soczewki niech sobie będzie mógł oglądać swoją tasiemkę, bo przecież taki któremu nie wystaje tasiemka nie podgląda tylko jedzie do agencji pomocy koniecznej i tam daje popis swoich umiejętności. Kiernoz jeden lornetkowo zaokienny.Tfuuu!
Ja bym rolet nie stosował, w pełnym blasku dnia kobieta jest jak Afrodyta która dopiero co wychynęła z morskiej piany, to przecudny widok.. ;o))
Witaj Edytko. Jak najbardzie robienie faworków podpada pod opiekę pooperacyjną. Przecież chorym tacha się do szpitali góry żarełka. Pozdrawiam serdecznie. Michał
Edytko samo robienie jeszcze nikomu nie zaszkodziło hihihihi , a więc się kwalifikuje, to mówię ja, doświadczona w takim robieniu i do tego jeszcze z prowincji. hahaha. Pozdrawiam :)
Ja tam ze słodyczy to najbardziej lubię frytki,smażonego halibuta i surówkę z kiszonej kapusty z cebulką,marchewką i tartym jabłuszkiem oraz Riesling lodówki co by dopełnić się.
OdpowiedzUsuń:o)
Nie marudzę, halibut też może być:)
UsuńA widzisz, niczym się nie różnimy, mamy jednakowe apetyty.
UsuńJa mam apetyt na sąsiadkę a Twój sąsiad ( skoro ma skłonności do podglądania) pewnie za oknem mlaska mniam mniam, smakosz cholerny jeden ! Żeby on za karę dostał wiecznego uwiądu, wsiowy zbereźnik zaokienny !
Co do różnicy można by się małej lub nieco większej dopatrzeć, ale to tylko szczegóły.Ważne ze lubimy ryby.
:o)))
tez moje smaki :)))
UsuńNie wiem ( bo jestem bardzo roztargniony) czy to do mnie z tymi smakami, dlatego zamknę japę bo mógłbym palnąć ( jak Bul cietrzewia) jakąś gafę i obdarto by mnie z wypielęgnowanej skóry, na oczach Gości odwiedzających wieś w której Bratnia jest zameldowana.
UsuńZatem wkładam mordę w kubeł, ooo... resztki grzańca ktoś nie dopił... Ale mi się trafiło...
frytki z majonezem :) i takie tam inne pysznosci :)
UsuńHmm, mam tutaj pewne obawy co do frytki z majonezem. Bowiem przez internetowe światłowody fama raz niosła,że jakaś krewka dziewczyna w ten sposób wystraszyła diabłu ducha winnego natręta.
UsuńKiedy gawiedź chciała się od niego dowiedzieć dlaczego się tak wystraszył, wówczas wytłumaczył czym jest średnia przyjemność polegająca na zrobieniu mu majonezu przy frytce za sprawą siarczystego kopa.
Podobno widywano go po tym wystraszeniu noszącego pas cnoty jako pewne zabezpieczenie przed majonezem.
:o))
Sąsiad zainwestował w lornetkę. Teraz chronią nas już tylko rolety :)
UsuńA niech go Apis wydutka na strychu, podobnie jak jeden warszawski Gavroche który wystrychnął kiedyś dutka leminga paradującego w brudnym kapeluszu, ledwo umytego,chcącego w trzy karty na Kercelaku zarobić stówę.
UsuńNiech mu gały kataraktą zajdą, a animusz spadnie do Celsjuszowego zera, albo jeszcze niżej! Gdzieś tak do kostek!
Żeby mu ta lornetka spadła na posadzkę i na zawsze straciła justunek. Wówczas po wydłubaniu organicznej soczewki niech sobie będzie mógł oglądać swoją tasiemkę, bo przecież taki któremu nie wystaje tasiemka nie podgląda tylko jedzie do agencji pomocy koniecznej i tam daje popis swoich umiejętności. Kiernoz jeden lornetkowo zaokienny.Tfuuu!
Ja bym rolet nie stosował, w pełnym blasku dnia kobieta jest jak Afrodyta która dopiero co wychynęła z morskiej piany, to przecudny widok..
;o))
Nie mam innego wyjścia ,tylko zostać gwiazdą .
UsuńPodglądana już jestem a resztę się jakoś załatwi :)
Pewnie, że tak :)
OdpowiedzUsuńNo skoro tak ...:)
UsuńA jaka piękna, rodzinna atmosfera!!!
OdpowiedzUsuńA gdzie tam , JaToni - przecież to już na pierwszy rzut oka widać wyzysk i wykorzystywanie sytuacji przez płeć męską :)
Usuńjaka dobra żonka, pewnie że się kwalifikuje pozdrówki
OdpowiedzUsuńj
To dobrze, ze na wszelki wypadek zrobiłam :)
UsuńWitaj Edytko.
OdpowiedzUsuńJak najbardzie robienie faworków podpada pod opiekę pooperacyjną.
Przecież chorym tacha się do szpitali góry żarełka.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
No fakt :)
Usuńooooo przy takim zestawie szybciej dojdzie do zdrowia :D
OdpowiedzUsuńAlbo rozpieszczony się poczuje i nie będzie śpieszył się z tym zdrowieniem:)
UsuńZdecydowanie tak! :D Myślę, że można nawet jakąś oktawę po tłustym czwartku zarządzić :D
OdpowiedzUsuńNo jak tak , to tak .Wyboru brak :)
UsuńGorzej, gdyby on uważał że nie... I żądałby faworków, a oprócz tego pełnej opieki:)
OdpowiedzUsuńWtedy to już tylko bunt a potem strajk pozostają :)
UsuńEdytko samo robienie jeszcze nikomu nie zaszkodziło hihihihi , a więc się kwalifikuje, to mówię ja, doświadczona w takim robieniu i do tego jeszcze z prowincji. hahaha. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń